Nowy-stary musical – „La La Land” [musicalnie]

La La Land (reż. Damien Chazelle) to musical, który w 2017 roku otrzymał sześć Oscarów i niemal przyznano mu też siódmy, w głównej kategorii (w wyniku największej w historii pomyłki przy odczytywaniu wyniku). Jednocześnie musical zbierał skrajne opinie, ponieważ przez niektórych był bardzo krytykowany, a w innych wzbudzał zachwyt, jako piękna historia i hołd złożony starszym filmom z tego gatunku. W tym tekście przyjrzymy się, w jaki sposób La La Land naśladuje kultowy już musical, jakim jest Deszczowa piosenka (1952r., reż. Stanley Donen, Gene Kelly) i dlaczego, pomimo tego naśladownictwa, nadal porusza.

musical, plakaty: "La La Land", "Deszczowa piosenka"

Kolorystyka, liczba postaci i ruch

La La Land rozpoczyna się piosenką Another Day of Sun i już ta pierwsza scena ma wiele wspólnego z klasycznym musicalem. Mimo że w gruncie rzeczy jest nowoczesna, bo rozgrywa się na ulicy, zablokowanej przez stojące w korku samochody. Wysiadający nagle ludzie ubrani są na kolorowo i bez konkretnego powodu zaczynają wspólnie śpiewać i tańczyć. Te dwa elementy – bogactwo kolorów oraz mnogość postaci widocznych w kadrze – charakteryzują „stary” musical. Warto jednak zauważyć, że w przypadku La La Landu ta pierwsza piosenka jest jedną z nielicznych wykonanych w ten sposób. Przy wielu innych na ekranie będą widoczni jedynie główni bohaterowie, a nawet tło wokół nich zniknie, zastąpione przez czerń, tak jakby rzeczywiście tylko oni się liczyli. Szczególnie widać to w piosence Audition (The Fools Who Dream). Innym przykładem bardzo kameralnej piosenki jest powracający motyw City of Stars – pierwszy raz piosenka śpiewana jest przez Sebastiana (Ryan Gosling) i wykonana w minimalistycznej choreografii; za drugim razem Mia (Emma Stone) i Sebastian śpiewają ją wspólnie siedząc przy pianinie. Ponadto część utworów ma postać muzyki instrumentalnej, a w jednym z nich – Epilogue rozbrzmiewają jeden po drugim motywy z wcześniejszych piosenek.

Musical – muzyka czy fabuła?

Wydaje się, że współczesny musical kładzie na fabułę większy nacisk niż musical dawny. Może stąd więcej utworów instrumentalnych, które mają być tłem dla przedstawionych wydarzeń, a mniej faktycznych śpiewanych piosenek (choć i tych nie brakuje). Jednak sama fabuła, przynajmniej pozornie, jest dość powtarzalna. Relacja pomiędzy bohaterami, zarówno w Deszczowej piosence, jak i w La La Landzie stopniowo przechodzi drogę od niechęci i przekomarzań do miłości. Z owych docinków rodzi się humor – który być może w Deszczowej piosence jest nieco prostszy, bo budowany głównie na powtarzaniu tych samych kwestii lub czynności.

Tym, co chyba najbardziej wyróżnia La La Land jako musical, jest pewne przełamanie cukierkowości, charakterystycznej dla starych filmów muzycznych, przedstawiających sen o Hollywood. Historia w filmie Damiena Chazelle wcale nie jest tak ubarwiona, jak mogłoby się początkowo wydawać. Finał bowiem jest słodko-gorzki i dość zaskakujący, dlatego zapewniam, że ci, którzy przerwali oglądanie w trakcie, nie znają jeszcze pełni tej opowieści.

Kropka nad i

Trudno się nie zgodzić, że musical silnie kojarzy się ze sceną tańca w deszczu z Deszczowej piosenki, którą przecież zna niemal każdy. W La La Landzie pojawia się nawiązanie do niej, w piosence A Lovely Night, gdy Sebastian okręca się wokół latarni. Co prawda żaden deszcz wtedy nie pada. Ale tutaj postawmy kropkę, jeśli chodzi o piosenkę Singin’ in the Rain, bo o niej powiedziano już chyba wszystko.


Oczywiście pomiędzy tymi filmami można doszukiwać się kolejnych podobieństw i różnic. W obu produkcjach pojawia się stepowanie (chociaż Mia musi do tego celu zmienić buty), a także sztuczne, papierowe dekoracje – w przypadku La La Landu widoczne dopiero w epilogu, ale z pewnością dodające uroku scenie. Myślę, że zasadnicza różnica w stosunku do Deszczowej piosenki widoczna jest w warstwie treściowej, bo formalna jednak w dużym stopniu nawiązuje do klasyki gatunku. Jednak takie mrugnięcia oka do widza również mogą zaważyć na wartości filmu, szczególnie tej sentymentalnej. Uważam, że w La La Landzie połączenie starego z nowym udało się znakomicie.

Gdzie wytropić: „La La Land” - możliwość wypożyczenia w serwisach: Player, Cineman, Rakuten, Canal+ online; „Deszczowa piosenka" - możliwość wypożyczenia w serwisie Rakuten

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *