W ciągu lat rozwoju kina, a także opowieści w ogóle, powstało wiele klisz, które zdają się być powielane na okrągło. Oglądając film, często wiemy, co się wydarzy, a czasem wręcz tego oczekujemy. Schemat kojarzy nam się ze swojskością – z czymś, co znajome – i nieraz to właśnie w poszukiwaniu tak rozumianego „poczucia bezpieczeństwa” zasiadamy przed ekranem. Z tego powodu zdarza nam się oglądać te same filmy kilkukrotnie. W większości jednak schematyczność odbierana jest jako wada, dlatego w tym tekście chciałabym przywołać historie, które albo przełamują schemat, albo powielają go tylko pozornie, w rzeczywistości wnosząc do historii coś świeżego, oryginalnego.
Schemat 1 – rozwiązanie zagadki kryminalnej poznajemy w ostatnim akcie
Zaczyna się – zdawać by się mogło – klasycznie. Przy dramatycznym akompaniamencie instrumentów smyczkowych, widzimy gospodynię, przemierzającą z tacą ze śniadaniem korytarze bogatej rezydencji, po to tylko, by znaleźć swego pracodawcę z poderżniętym gardłem, w jego własnym pokoju. Policja podejrzewa samobójstwo, ale ekscentryczny detektyw przypuszcza, że cała sprawa może być bardziej skomplikowana.
Tak właśnie, w stylistyce przywołującej na myśl twórczość Agathy Christie, zawiązuje się akcja w filmie Na noże (w reżyserii Riana Johnsona). Ale skoro film zrealizowany został w duchu książek Christie, to jaki schemat został tu przełamany? Otóż, o tym kto zabił dowiadujemy się… po pierwszych trzydziestu minutach. Takie odsłonięcie kart przed widzem, który ma okazję bardzo szybko zobaczyć, jak rozegrały się wydarzenia prowadzące do śmierci bogatego pisarza, zaburza standardową konstrukcję kryminału. Co dzieje się w dalszej części filmu? Przekonajcie się sami. Powiem tylko, że równie interesujące, jak samo rozwiązanie zagadki okazują się relacje łączące członków rodziny pisarza – dochodzi w niej do zderzenia się charakterów, a ponadto niemal każda z tych osób ma coś na sumieniu.
Schemat 2 – miłość (i ślub) od pierwszego wejrzenia
Ten schemat nieodłącznie wiąże się z animacjami, szczególnie Disneya. Każda bohaterka ze starszych filmów tej wytwórni zakochuje się w pierwszym napotkanym mężczyźnie (który zawsze jest księciem) i jest w pełni przekonana, że to „ten jedyny”, nawet jeśli widziała go tylko raz w życiu. Trudno się dziwić, bo taka od zawsze była konstrukcja tradycyjnych baśni. Nawet w Pięknej i Bestii potwór, którego dobre serce dostrzegła Bella, ostatecznie okazuje się wymarzonym księciem, który został jedynie zaczarowany. Z czasem jednak Disney podjął wysiłki, by ten schemat przełamać, najpierw w Zaczarowanej (2007 r.), a potem w 2013 roku w Krainie Lodu, nawet jeżeli pozornie wydawałoby się, że historia miłości od pierwszego wejrzenia po raz kolejny się powtarza.
Schemat 3 – chronologiczna konstrukcja
Nie każda historia w filmie musi być pokazana chronologicznie. Przykładowo, retrospekcje zdarzają się w kinie nie od dziś i nie stanowią niczego nowego. Są jednak tacy reżyserowie, którzy szczególnie lubują się w zabawie chronologią i Christopher Nolan z pewnością do nich należy. Bardzo niestandardowy jest jeden z jego starszych filmów, Memento, którego akcja rozgrywa się od tyłu. Najpierw poznajemy zakończenie, które z początku jest zupełnie niezrozumiałe (żaden spoiler!), a stopniowo, scena po scenie, dochodzimy do początku tej historii. Taki zabieg z pewnością przełamuje schemat, a jego celem było oddanie perspektywy bohatera – Leonarda, który w wyniku wypadku stracił pamięć krótkotrwałą. W ten sposób ani bohater, ani widz, nie wiedzą dlaczego Leonard nagle znalazł się w konkretnym miejscu i co wydarzyło się wcześniej. Każda scena to jedynie skrawek wspomnienia, a jego powiązanie z większą całością z początku jest nie do odszyfrowania.
W kinie wciąż da się wymyślać coś oryginalnego i mam nadzieję, że jeszcze przez długi czas się to nie zmieni. Przykładów filmów, które przełamują schemat, jest oczywiście więcej. Wrócę jeszcze do tego tematu…